Japońsko-holenderski MSX2 – nowy komputer dołącza do kolekcji…
No i mamy sierpień, dwa tygodnie szybko przeleciały, a okres urlopowy zaliczył półmetek 10 dni temu. Pogoda zmienna, ale upały na razie zelżały. Dzisiejszy wpis zaliczył opóźnienie z powodu kaprysów technicznych głównego bohatera, no ale cóż tak to już z gwiazdami bywa. Co w przyrodzie? Bociany latają po okolicy siadając czasem na kominach domów. Słychać wtedy ich charakterystyczny klekot. Mazurki już opuściły gniazdo a kosy dzielnie przemierzają trawnik w poszukiwaniu robaków, jednakże samca kosa od jakiegoś czasu nie widać no i nie słychać (np. o 5 rano 😉 ), ma zapewne jakąś pilną wyjazdową kosią robotę. 😉 W ogrodzie pojawiła się sroka, jednak wywołało to natychmiastowe wzburzenie kosów, które bez zwłoki przeszły do ataku i skutecznie przepędziły większego bądź co bądź od siebie ptaka. Kania ruda patroluje z wysoka okolicę wypatrując gryzoni. Grzywacze wróciły do swojego gniazda na sośnie i drugi raz w tym roku wysiadują tam jaja. 🙂 Pies dalej dzielnie pilnuje karmnika, tak aby żadnemu ptakowi nie groziło niebezpieczeństwo. Czasem ta operacja przerywana jest długim spacerem dla poprawy kondycji-ogólnej-psa-stróżującego. 😉 Weekendowy poranny spacer z naszym czworonogiem uświadomił mi jak piękne mogą być łąki, które oprócz walorów florystycznych są siedliskiem wielu gatunków zwierząt, zapobiegają nadmiernemu wysuszeniu gleby, obniżają temperaturę powietrza i są biologicznie czynne. Dlatego szczególnie teraz w zderzeniu z upałami i ulewami warto zweryfikować nasze podejście do łąk polegające często na ich całkowitym wycinaniu lub przycinaniu w nieodpowiednim momencie, przez co nasiona nie mogą się ponownie wysiać. Częste w miastach traktowanie ich tylko jako zbiorowiska chwastów nijak się ma do funkcji jakie pełnią w przyrodzie i do ich niewątpliwego uroku. Dlatego będąc na spacerze zwróćcie uwagę na łąki, doceńcie ich piękno i może warto czasem pozbierać trochę polnych kwiatów i zrobić z nich piękny bukiet, co też w moim przypadku było ukoronowaniem wspomnianego porannego spaceru.
Czym dzisiaj się zajmiemy? Prosto z Holandii przybył do Polski jeden z najbardziej zaawansowanych komputerów 8-bitowych, opracowany w ramach standardu MSX2: Philips VG-8235. Zobaczmy jak ta maszyna wygląda i co potrafi. Podgrzana filiżanka już zapewne czeka, napełniajcie ją aromatycznym ciemnobrązowym naparem, u mnie w tym tygodniu króluje mieszanka z ulubionej lokalnej palarni o ziarnach pochodzących z Kolumbii, Kostaryki i Indii.
Wygodna kanapa lub leżak mam nadzieję już na Was czeka. Kocyk z racji pogody nie jest potrzebny i leży pewnie gdzieś wyprany i zapomniany czekając cierpliwie na jesienne wieczory, aby właśnie wtedy powrócić do łask. Jesteście gotowi? A zatem lecimy najpierw do Japonii w lata osiemdziesiąte XX wieku, gdzie królował standard komputerów MSX opracowany na potrzeby lokalnego rynku i który stał się także popularny w innych krajach, między innymi w Holandii.
***
W 1985 roku japońska firma ASCII wspólnie z Microsoft’em opracowała udoskonalony standard komputerów MSX o symbolu MSX2. Komputery MSX pomimo różnych producentów i rozwiązań sprzętowych były ze sobą kompatybilne. Osiągnięto to odseparowując warstwę sprzętową od warstwy oprogramowania użytkowego poprzez zastosowanie nowatorskiej jak na owe czasy warstwy abstrakcji sprzętowej (ang. Hardware Abstraction Layer). Za tę warstwę odpowiadał MSX-BIOS. Dzięki temu nie miało znaczenia jak zbudowany jest komputer poniżej tej warstwy (oczywiście do pewnego stopnia bo standard dotyczył też głównych założeń sprzętowych), gdyż znajdujące się powyżej oprogramowanie użytkowe widziało już tylko warstwę HAL. Takie rozwiązanie dawało 100% kompatybilność na każdym komputerze ze znaczkiem MSX czy MSX2. Co więcej komputery MSX2 były wstecznie kompatybilne ze standardem MSX co zapewniało dostęp do znaczącej liczby istniejących już na rynku programów. Więcej na temat powstania standardu MSX można przeczytać w jednym z wcześniejszych wpisów na blogu, a osoby zainteresowane ewolucją tego standardu odsyłam do innego mojego wpisu. My wracamy natomiast do naszego dzisiejszego bohatera. Jest nim, opracowany przez NEC (Nippon Electric Company) w 1986 roku dla holenderskiego Philipsa i na potrzeby rynku europejskiego, komputer VG-8235 zgodny ze standardem MSX2. Zacznijmy od jego specyfikacji sprzętowej:
- Procesor: Zilog Z80A taktowany zegarem 3,56 MHz (PAL)
- ROM: 64 KB
- BIOS + Extended BIOS (32 KB)
- MSX BASIC V2.0/2.1 (16 KB)
- DiskROM (16 KB)
- RAM: 128 KB
- Procesor video: Yamaha V9938
- Video RAM: 128 KB
- Tryb tekstowy: 80 × 24, 40 × 24 i 32 × 24 znaków, 4 kolory
- tryb zgodności z MSX:
- 256 × 192 w 16 kolorach
- Sprite’y: 32, 1 kolor na sprite’a
- tryb MSX2:
- 512 × 212 w 16 kolorach z palety 512
- 256 × 212 w 256 kolorach
- Sprite’y: 32, 16 kolorów
- Video RAM: 128 KB
- Dźwięk: PSG zintegrowany w ramach specjalizowanego zintegrowanego układu MSX-Engine S3527:
- 3 kanały + generator szumu + sterowanie obwiednią
- Układ zegara czasu rzeczywistego z potrzymaniem bateryjnym.
- Dwa gniazda przeznaczone na kartridże MSX
- Jednostronna stacja dyskietek 3,5″ o pojemności 360KB.
Komputer występował w kilku wersjach z przeznaczeniem dla konkretnych europejskich regionów (nasz egzeplarz to wersja 20).
wersja | region | klawiatura | MSX-Basic |
---|---|---|---|
VG-8235/00 | NL, BE | QWERTY | 2.0 |
VG-8235/02 | DE | QWERTZ | 2.0 |
VG-8235/16 | ES | QWERTY + ñ | 2.0 |
VG-8235/19 | FR, BE | AZERTY | 2.0 |
VG-8235/20 | NL, BE | QWERTY | 2.1 |
VG-8235/22 | DE | QWERTZ | 2.1 |
VG-8235/29 | DE | QWERTZ | 2.1 |
VG-8235/36 | ES | QWERTY + ñ | 2.1 |
VG-8235/39 | FR, BE | AZERTY | 2.1 |
Różnica pomiędzy wersją 2.0 i 2.1 MSX-Basic’a polega głównie na tym, iż ten drugi wyświetla przy starcie ilość pamięci jaką dysponuje komputer oraz to, że obsługuje RAM-Disk o pojemności 90KB w porównaniu z 32KB w wersji 2.0.
Przyjrzyjmy się teraz bliżej obudowie komputera.
Od razu rzuca się w oczy masywna konstrukcja i klawiatura w układzie QWERTY z charakterystycznym dla komputerów MSX kwadratowym blokiem kursorów. Widać także wydzielony rząd klawiszy funkcyjnych.
Klawiaturę możemy podnosić i opuszczać w zależności od preferencji za pomocą dwóch znajdujących się po obu stronach suwaków: “Lock”.
Komputer jest pomalowany charakterystyczną dla produktów Philipsa srebrną farbą. Niestety minusem takiego rozwiązania jest wycieranie się farby wskutek użytkowania, co nie jest obce naszemu egzemplarzowi. Może kiedyś zajmiemy się odrestaurowaniem tego koloru. 🙂
Na panelu frontowym znajdują się: przycisk reset i 3 kolorowe diody informujące o stanie komputera, a na prawo od nich gniazdo kartridża zakryte klapką.
Co ciekawe komputer z dumą przypomina nam, iż ma 256 KB pamięci RAM.
Oczywiście jest to chwyt marketingowy bo pamięci jest owszem 256 KB, ale 128 KB z tego to pamięć procesora graficznego Video RAM. No cóż w czasach gdy jednym z najdroższych elementów komputera była pamięć RAM każdy dodatkowy kilobajt był mile widziany przez potencjalnych nabywców. 🙂
Z prawej strony komputera znajdziemy stację dyskietek 3,5″ i dwa gniazda joystick’ów w standardzie Atari.
Z tyłu komputera mamy natomiast do dyspozycji bogaty zestaw gniazd, od lewej: drugie gniazdo kartridża/rozszerzeń, wyjście antenowe, złącze magnetofonu, gniazdo równoległe drukarki (kompatybilne ze standardem Centronics), wyjście SCART (RGB), wyjście monitorowe z zespolonym sygnałem wizji (CVBS), gniazdo zewnętrznej stacji dysków, włącznik i gniazdo zasilania 220V AC.
Zajrzyjmy jeszcze pod spód komputera, widać tabliczkę znamionową potwierdzającą japońskie pochodzenie i wgłębienie ułatwiające chwytanie bądź co bądź nie lekkiego bo ważącego ponad 3 kg komputera.
Czas podłączyć komputer do zasilania aby sprawdzić czy startuje i dodać mu duszy, czyli załadować oprogramowanie za pomocą opisanego w jednym z wcześniejszych wpisów na blogu: modułu SD Mapper Megaram 512KB od Zaxona.
Komputer startuje i na ekranie pojawia się animowane logo “MSX” wraz informacją dotyczącą ilości zainstalowanej pamięci RAM:
Następnie na ekranie pojawia się okno powitalne MSX-Basic’a w wersji 2.1:
Uruchommy coś z naszego Mappera (więcej na temat uruchamiania oprogramowania z tego urządzenia możecie przeczytać w jednych z moich poprzednich wpisów). Startujemy znany nam już program dla “leniwych pingwinów” 😉 a mianowicie SofaRun 8.0.
Na początek wybierzmy coś z klasyki MSX2, wydaną przez Konami w 1989 roku kolorową strzelankę Space Manbow:
To co uderza, to bardzo dobra, generowana przez procesor video Yamahy grafika.
Niestety podłączony joystick powoduje, iż komputer zdecydowanie odmawia dalszej współpracy. Symptomy wskazują na przepalanie się bezpiecznika topikowego (miejmy nadzieję). Chcąc nie chcąc komputer musi trafić na retro-warsztat. Po otwarciu obudowy oczom naszym ukazuje się wnętrze maszyny z umieszczonym po lewej stronie zasilaczem sieciowym, dużym podłączonym do stabilizatora napięcia radiatorem, płytą główną i sporych rozmiarów, umieszczoną po prawej stronie nad płytą komputera, stacją dyskietek.
Pomimo napisu Philips na obudowie, widać od razu kto jest producentem płyty głównej – wspomniany wcześniej NEC:
Przy tej okazji odkrywamy inny problem, widać, że kondensatory elektrolityczne są pokryte podejrzaną substancją:
Na szczęście nasze przewidywania okazują się słuszne, uszkodzeniu uległ bezpiecznik topikowy 1,6A (charakterystyka F) znajdujący się na wyjściu transformatora zasilacza.
Odłączamy płytę i stację dyskietek od zasilacza, wymieniamy bezpiecznik na razie dla bezpieczeństwa na trochę mniejszy tj. 1A o tej samej charakterystyce (F). Przy okazji jeżeli wymieniacie bezpieczniki to koniecznie oprócz ich nominalnego prądu zachowajcie ich charakterystykę. Decyduje ona o prędkości zadziałania bezpiecznika w zależności od prądu zwarciowego. Nieodpowiedni bezpiecznik może doprowadzić do uszkodzenia chronionego obwodu lub powodować jego zbyt częste wyłączanie. Najczęściej spotykane charakterystyki uszeregowane wg szybkości zadziałania to: FF – Very Fast Acting, F – Fast Acting, M – Medium Acting, T – Slow Acting, TT – Very Slow Acting.
Włączamy zasilanie i badamy multimetrem poziomy napięć generowane przez zasilacz, wygląda, że wszystko jest ok. Podłączamy płytę główną i na szczęście komputer startuje bez problemu. 🙂
Wczytujemy zatem kolejny klasyk MSX2: wydaną także przez Konami w 1986 roku świetną grę komnatową Vampire Killer, gdzie przemierzamy nawiedzony zamek i odkrywamy jego tajemnice mierząc się z całą armią stworów pochodzących z innego świata. Nie będę nawet zaczynał w nią grać bo za chwilę wpis otrzyma dalsze już raczej tygodniowe opóźnienie. 😉
Koniecznie należy tu wspomnieć o zapoczątkowanej w 1987 roku przez Konami właśnie na platformie MSX2 serii Metal Gear, która to do dzisiaj jest dostępna na platformie PC, Playstation 4 i Xbox One. Autorem gry jest urodzony w 1963 roku Japończyk Hideo Kojima. My wybieramy drugą odsłonę serii, wydaną w 1990 roku Metal Gear 2: Solid Snake. Odsłon tych i dodatków było w sumie ponad 20 na różne platformy sprzętowe i ostania pojawiła się niedawno bo w roku 2018 z tytułem Metal Gear Survive.
Oczywiście nie sposób nie wspomnieć tu, wykorzystującej moc grafiki komputerów MSX2, nowej odsłony klasycznej komnatówki: Knight Lore wydanej jako remake w 2009 roku przez Retroworks. Widać tu zdecydowanie jaki postęp sprzętowy wśród komputerów 8-bitowych dokonał się w ciągu zaledwie 4 lat, to jest w okresie od premiery ZX Spectrum w 1982r. do premiery naszego holenderskiego mikrokomputera MSX2 (1986r.). Gra jest niby ta sama, ale wygląd i wrażenia zdecydowanie inne. 🙂 Retroworks opracowało także kilka innych gier na komputery ZX Spectrum, Amstrad i MSX dlatego czasem warto zajrzeć na ich stronę webową.
Można by tu przytoczyć wiele innych tytułów, może wspomnę tylko jeszcze ciekawą, wydaną w 1988r., widzianą z lotu ptaka dynamiczną strzelankę: Aleste.
Komputery MSX2 są bardzo ciekawym rozwinięciem komputerów 8-bitowych, gdzie poprzez dodanie specjalizowanego chipu MSX-Engine i procesora video osiągnięto niedostępny dotychczas dla maszyn z procesorem Z80 poziom zaawansowania. Niestety konkurencja ze strony maszyn 16-bitowych spowodowała powolny zmierzch standardu MSX. Malała liczba producentów w ramach tego standardu, wersja MSX2+ pojawiła się już tylko w Japonii a ostania odsłona: MSX Turbo R była już dziełem tylko jednej firmy, a mianowicie Panasonica. Komputery MSX są prawie nieznane w Polsce, ponieważ ominęła nas ich fala w latach osiemdziesiątych XX w. U nas królowały w tym czasie: Atari, Commodore, Sinclair ZX Spectrum i Amstrad. Natomiast we Francji, Belgii, Włoszech, Holandii, Hiszpanii, krajach arabskich i w Rosji komputery te były bardzo popularne. Standard MSX2 jest bardzo dobrym wyborem dla retro-kolekcjonerów, ponieważ zawiera nowoczesne jak na owe czasy rozwiązania, a jednocześnie jest wstecznie kompatybilny z komputerami w standardzie MSX. Kupując go mamy niejako dwa komputery w jednej obudowie. Philips VG-8235 jest dodatkowo wyposażony w dwukrotnie więcej pamięci RAM niż przewidywał standard (128 KB zamiast wymaganych jedynie 64 KB). Problemy jakie dotykają te maszyny po tylu latach to oczywiście żywotność kondensatorów i problemy z napędem stacji dyskietek. Nie jest to jednak nic odosobnionego bo to samo przytrafia się innym komputerom z tego okresu, a nawet z późniejszych. No cóż słaba jakość elementów elektronicznych wywołana presją obniżania ceny skraca zdecydowanie okres życia elektroniki. Nasz bohater trafi teraz na kurację odmładzającą, zostanie gruntownie przejrzany, wyczyszczony i otrzyma zestaw nowych kondensatorów elektrolitycznych. 🙂
***
Czas kończyć dzisiejszy wpis, mam nadzieję, że pomimo opóźnienia wywołanego przez “humory” naszego dzisiejszego bohatera, temat Was zainteresował. Mało wiemy o tych maszynach, a są bardzo ciekawe i powstała na nie spora liczba programów nie występujących na innych platformach poza MSX. Kończąc życzę Wam udanego tygodnia, osobom na wakacjach dużo odpoczynku i pięknej słonecznej pogody, a tym którzy pracują, często zastępując wypoczywających właśnie współpracowników, życzę cierpliwości i pogody ducha! 🙂
No i przy okazji spaceru spójrzcie trochę innym okiem na nasze lokalne łąki. 🙂
p.s. Szczególne pozdrowienia dla “Nekroskopa”, który na the Lost Party przywołał mnie do porządku pytaniem cyt. “kiedy opiszesz tego Philipsa MSX2?”, powodując moje ochocze ruszenie do tego tematu i to ze zdwojoną siłą. 😉