Atari,  Atari ST,  Atari XL/XE,  C64,  Commodore Amiga,  Software

GO – perła Azji w retrokomputerowej odsłonie

Dotarliśmy do drugiej części stycznia wypełnionej przez pogodowe jesienne słoty o odcieniach szarości wymieszanych ze srebrem wodnych kropel. Nieliczne słoneczne dni dawały nadzieję na poprawę pogody i rozświetlały zarówno poranne krajobrazy jak i ludzkie dusze. Wszyscy czekali na mróz, śnieg i poprawę pogody, aż w końcu niezdecydowana zima zebrała siły i powoli prze z południa na północ. Zdążyliśmy już zapomnieć o świętach i noworocznych szaleństwach, a właśnie w tym momencie nowy rok świętują Chińczycy przechodząc z roku tygrysa do roku królika. Z Chinami związana jest także pewna gra, niezmiernie popularna na Dalekim Wschodzie, a nadal mało znana w świecie Zachodu. Gra, od której pewnego układu pionów na planszy nazwę przyjęła firma Atari. Chodzi tu o trzecią po Backgammon’ie i szachach najstarszą do dziś używaną grę świata, a mianowicie o “Go” nazywane w Chinach – Weiqi 圍棋 , w Japonii – Go 碁 , a w Korei – Baduk 바둑. O tej grze laureat literackiej nagrody Nobla Japończyk Yasunari Kawabata napisał w swojej książce pt. – “Meijin – Mistrz Go”:

Naprzemienna gra czerni i bieli, bieli i czerni
ma w sobie celowość i formę prawdziwej sztuki.
Ma w sobie żywotność duszy i harmonię muzyki.
Wszystko zostaje utracone
gdy nagle utrafiona zostaje fałszywa nuta
lub gdy jedna część duetu 
nagle rozpoczyna ekscentryczną i samolubną ucieczkę.
Arcydzieło gry może zostać zrujnowane
przez lekceważenie uczuć przeciwnika…

Go ma bardzo proste zasady, grać w nią bez problemu mogą dzieci, a przy tym jest jedną z najtrudniejszych gier świata. Liczba możliwych kombinacji (plansza Go to 19×19 czyli 361 pól, liczba permutacji: 361! = ∼1,44*10^768) przekracza wielokrotnie szacowaną ilość atomów we wszechświecie, którą ocenia się na 10^78. Natomiast ilość zgodnych z zasadami kombinacji w grze Go szacuje się na 2.1*10^170. Sam Albert Einstein, który grywał w Go stwierdził, cyt.:

Gra Go ma proste zasady, lecz jest zbyt trudna aby można było stworzyć system teoretyczny…

Przyjaciel Einsteina – Edward Lasker, międzynarodowy mistrz szachowy i gracz Go, stwierdził, cyt.:

Jeśli szachy są grą królewską, to Go jest grą cesarską. Jestem przekonany, że Go przeznaczone jest do zajęcia miejsca szachów jako czołowa gra intelektualna Zachodu.

Z tymi dwoma panami i ich przyjaźnią związana jest pewna anegdota. Otóż po napisaniu książki “Go and Go Moku” Lasker podczas wizyty u Einsteina w Princeton wręczył mu owe dzieło wraz z dedykacją. Einstein zrewanżował się tym samym wręczając mu swoją “Teorię Względności”. Po kilku latach w pewnym antykwariacie w Baltimore znaleziono książkę “Go and Go Moku” z ową dedykacją. Doniesiono o tym Laskerowi, który spokojnie stwierdził, że wszystko jest w porządku ponieważ on zostawił “Teorię Względności” od Einsteina w metrze… 😉

Z powstaniem Go związana jest legenda, która mówi że Go stworzone zostało przez jednego z sześciu wielkich cesarzy Chin, a mianowicie Yao (2357–2255 p.n.e.) aby kształcić w ten sposób jego syna Dan Zhu i uczyć go dobra. Pierwsze udokumentowane wzmianki o grze Go pochodzą jednak dopiero z czasów dynastii Zhou (1122–221 p.n.e.), między innymi wspominał o niej Konfucjusz. Daje to nam szacowany wiek gry na poziomie od 3000 do 4000 lat. Go oryginalnie było grane na planszy 17×17, jednak w okresie dynastii Tang (618–907 r.n.e) standardem stała się plansza 19×19.  Gra Go było i do dzisiaj jest postrzegane jako sztuka. Klasyczny system kształcenia arystokracji w Chinach obejmował cztery elementy: kaligrafię, malarstwo, grę na instrumencie quin i grę w Go.

quin

Weiqi (Go)

kaligrafia

malarstwo

Do Japonii Go trafiło wraz z chińskimi nauczycielami pisma pomiędzy V i VII wiekiem naszej ery i stało się popularne w VIII wieku na dworze cesarskim. Do szerszych mas kraju kwitnącej wiśni trafiło jednak dopiero w wieku XIII. W 1603 roku Szogun (naczelny wódz pełniący w starożytnej Japonii władzę wykonawczą) – Tokugawa Ieyasu ustanowił zjednoczony rząd Japonii i powołał najlepszego gracza Go – mnicha Nikkai na stanowisko Ministra Go. Nikkai założył jedną z czterech szkół Go w Japonii – Hon’inbō. Trzy pozostałe to Yasui, Inoue i Hayashi. Najlepsi gracze tych szkół spotykali się na turniejach, które były rozgrywane w pałacu Szoguna. W tym czasie stworzono także ranking graczy Go:

Rodzaj rankinguZakresPoziom
2-cyfrowe kyu30-20kpoczątkujący
2-cyfrowe kyu19-10kokazjonalny gracz
1-cyfrowe kyu9-1kśrednio-zaawansowany amator
amatorskie dany1-7dzaawansowany amator
profesjonalne dany1-9pprofesjonalista

Europejska Federacja Go ustanowiła swój własny system bazujący na klasyfikacji punktowej ELO używanej np. w szachach, której nazwa pochodzi od nazwiska twórcy – Arpada Elo. W klasyfikacji tej poziom 11kyu odpowiada 1000 punktom ELO. 1 dan to już 2100, a poziom 1p to 2700 punktów ELO.

Koreańska para grająca w Baduka

Do Korei Go trafiło natomiast pomiędzy V a VII wiekiem naszej ery i do XVI wieku rozwinęła się koreańska wersja tej gry – Sunjang Baduk, w którą grano aż do końca XIX wieku, gdy wyparta została przez japońską wersję Go. Od 1989 roku Korea dominuje w Go, okres ten trwa do dnia dzisiejszego i na dwóch najwyższych pozycjach rankingu mamy obecnie Koreańczyków, oczywiście następne miejsca zajmują w większości Chińczycy, a Japończyk pojawia się dopiero na 18-tej pozycji.

W Polsce działa Polskie Stowarzyszenie Go, mamy kilku znakomitych graczy. W rankingu Europejskiej Federacji Go najwyżej sklasyfikowany Polak to Mateusz Surma (2p/2738) autor polskiego podręcznika do nauki Go, pt. “Kształty Umysłu”. Tylko dwie pozycje niżej sklasyfikowany jest Stanisław Frejlak (1p/2723) zwycięzca zeszłorocznych mistrzostw Polski w Go.

Z ciekawostek znany wszystkim QR-code wynaleziony w 1994 roku przez Japończyka Masahiro Hara’iego bazował na planszy Go (zwanej Goban). Masahiro często grywał z ojcem właśnie w Go i stąd powstał pomysł użycia takiego a nie innego kształtu kodu QR.

Go często porównywane jest do sztuki, prostota zasad, logiczne i graficzne piękno tworzą niepowtarzalny charakter tej gry. Jak pisał w swoim eseju jeden z polskich graczy, grafik z zawodu, Włodzimierz Malinowski (nota bene mieszkający w Tucholi, gdzie gościło zeszłoroczne C64 Teddy Beer)- Go rozpoczyna się od pustej planszy, nie ma tu ustawionych pionów, wszystko jest otwarte, czyste. Dlatego każda gra jest tworzeniem od zera, podobnie jak ma to miejsce np. przy malowaniu obrazu. Najważniejsza jest dobra gra, można przegrać pojedynek, ale za to pięknie go rozegrać, można też wygrać pojedynek, ale nie czerpać z tego satysfakcji bo wygraliśmy tylko dzięki błędom przeciwnika. Partia Go rozgrywa się na płaszczyźnie intelektualnej i psychologicznej i wymaga od graczy pełnego zaangażowania woli i charakteru. Go nie wymaga zabierania czegoś przeciwnikowi, można wygrać partię nie zbijając ani jednego kamienia przeciwnika. Chodzi tu o zajęcie jak największej przestrzeni, a często o wygranej decyduje przewaga tylko jednego punktu. Go ma także system, który wyrównuje szansy graczy o różnych poziomach kyu/dan (Handicap). Powoduje to, że gracz zaawansowany startuje z niejako trudniejszej pozycji niż gracz mniej zaawansowany. Dodatkowo gracz, który gra białymi (rozpoczynają zawsze czarne) otrzymuje 6,5 punktu (system Komi). Te pół punktu ma powodować, że w Go nie ma praktycznie remisów, które ostatnio mocno prześladują szachy.

Atari

Krótko omówmy jeszcze podstawowe zasady Go. Zestaw do gry składa się z drewnianej planszy (Goban) złożonej z matrycy 19×19 punktów. Piony (kamienie) mają kolor biały i czarny i jest ich 180 dla każdego z graczy. Podobnie jak w szachach jeden z graczy gra białymi, a drugi czarnymi, ale nie mamy tu do czynienia z figurami i ich zróżnicowaną mocą. W Go wszystkie kamienie są równe. Gracze na przemian wykładają po jednym kamieniu układając je na przecięciach linii planszy do Go. Po zakończeniu gry obliczane są punkty, które otrzymuje się zarówno za zbicie kamieni przeciwnika jak i za zajęty obszar. Piony są zbijane jeżeli tracą oddech, to znaczy nie mają wolnego pola w zasięgu swojej grupy. Jednym z takich przykładów jest Atari, sytuacja w której kamieniowi na skutek otoczenia przez trzy kamienie przeciwnika grozi zbicie po dołożeniu czwartego. Kształt Atari jest bardzo charakterystyczny i przypomina logo firmy Atari, która właśnie od niego zaczerpnęła swą nazwę.

Czym dzisiaj się zajmiemy? Pokażemy programy do gry Go, które powstały dla komputerów Commodore C64 i Atari XL/XE oraz Commodore Amiga i Atari ST. Zobaczymy jak silne są silniki tych programów. Go z racji swojej komplikacji jest bardzo trudne do oprogramowania i stworzenia algorytmu dobrze grającego w tę grę. Tym bardziej ciekawe będzie spojrzenie na algorytm Go opracowany na 8-bitowy komputer. Zanim to jednak zrobimy tradycyjnie czas na wieści z ogrodu. 🙂

Pogoda po ciepłym okresie tańczy teraz w okolicach zera na osi temperatury wyznaczonej przez skalę Celsjusza. Noce zimne ze zdecydowanym minusem, natomiast dni z delikatnym wskazaniem na plus. Ten długi okres cieplejszej pogody spowodował, że w ogrodzie zaczęły wychodzić żonkile, które normalnie pojawiały się dopiero w marcu(!). Dla zwierząt to trudny okres. Ptaki cały czas atakują ptasie spa, wiszący rurowy karmnik oblegają sikorki i mazurki, natomiast dzwońce, sierpówki i Ptaszek Rudzik zdecydowanie preferują klasyczny zadaszony karmnik. 🙂 Kosy z namaszczeniem pałaszują połówki jabłek, które są teraz dla nich głównym posiłkiem z racji tego, iż ziemia zamarzła i ciężko dostać im się do jej zasobów. Po owocach dla kosów zostają tylko skórki, które zbieram zastępując je kolejnymi jabłkami. Mróz powoduje także utrudniony dostęp do wody i dlatego ptasi saturator od czasu do czasu dostaje nową dawkę świeżej wody. 😉 Pies dalej na posterunku dzielnie pilnuje ptaków przed zakusami kota sąsiadów, a w przerwach podrzuca sobie ringo i łapie je w powietrzu dla zachowania odpowiedniej formy. 🙂 Jego sierść z racji pogody coraz bardziej przypomina okrywę bohatera “Gwiezdnych Wojen” o wdzięcznym imieniu Chewbacca. 😉

Tyle wieści z ogrodu, szykujcie aromatyczną kawę, której czerń jak to ma miejsce w Go można w razie potrzeb delikatnie zneutralizować bielą mleka. Jeżeli kanapa rozluźnia napięte mięśnie, koc dostarcza ciepła, a filiżanka kawy kusząc swym aromatem nie może doczekać się intymnego kontaktu z ustami, to możemy zaczynać! 🙂

***

Go jest jedną z najtrudniejszych do zaprogramowania gier świata. Drzewo analizy w przypadku szachów składa się maksymalnie z 40 gałęzi w przypadku Go liczba ta wzrasta do co najmniej 200. Dlatego metody siłowej analizy (ang. brute force) niestety niespecjalnie się tu sprawdzają. Pokonanie mistrza świata w Go Koreańczyka Lee Sedola udało się komputerowi dopiero w 2016 roku i dokonał tego program AlphaGo wyposażony w system kilku sieci neuronowych. O tym programie i o samym pojedynku powiemy sobie przy okazji kolejnego wpisu. Tym bardziej na uwagę zasługuje fakt, iż na platformie 8-bitowej Commodore C64 i Atari XL/XE pojawił się program, który gra w Go! Chodzi tu o “Go” napisane przez Stana Erwina i wydane przez Hyden Book w 1983 roku. Uruchamiamy zatem nasze Ultimate64, aby uzyskać zrzuty ekranu “pixel perfect” 🙂 i ładujemy z dysku program “Go”. Po chwili pojawia się plansza tytułowa gdzie wybieramy, czy będziemy grali z komputerem, czy też z człowiekiem. Oczywiście interesuje nas komputer. 🙂

W następnym kroku określamy, że będziemy korzystali z Joysticka:

oraz wybieramy, że będziemy grali czarnymi (czyli będziemy rozpoczynali grę):

W kolejnym kroku określamy czy będziemy korzystali ze wspomnianego wcześniej systemu wyrównywania szans (Handicap). Oczywiście nie skorzystamy z tej opcji, aby poznać pełną moc silnika do gry tego programu. 🙂

Rozpoczynamy grę, pojawia się przepisowa plansza 19×19. Trochę trzeba przyzwyczaić się do proporcji planszy, ale po chwili gry nie mamy już z tym problemu.

Jak się gra? Całkiem nieźle jak na 8-bitowy procesor, komputer nawet całkiem nieźle sobie radzi. Oczywiście ja jestem tylko początkującym graczem, z bardziej zaawansowanym zawodnikiem komputer na pewno nie dał by sobie rady.

Program informuje o zagrożeniu, czyli o “Atari” co jest bardzo dobrym elementem, bo czasem możemy przeoczyć taką sytuację. Jest to prosty program, który dobrze obsługuje się Joystick’iem i gra jest przyjemna. Niesamowite, że programista rzucił się na tak głęboką wodę i od razu zaimplementował plansze 19×19. Biorąc pod uwagę moc obliczeniową komputera to na pewno było duże wyzwanie. 🙂 Program ten dostępny jest także w wersji dla Atari XL/XE, dlatego fani Atari bez problemu mogą ten program wypróbować. 🙂

Wraz z postępem technicznym i pojawieniem się komputerów 16-bitowych pojawił się inny program dla Commodore Amiga i Atari ST. Chodzi tu o “Go Player” napisany przez Michaela Reissa i wydany w 1990 roku dla Atari ST i rok później dla Commodore Amiga przez Oxford Softworks. Odpalamy zatem Commodore Amiga i ładujmy program. Po chwili pojawia się plansza tytułowa i co ciekawe wymieniony na niej jest także grafik – Chris Emsen, a zatem możemy spodziewać się całkiem niezłej “amigowej” grafiki. Czy tak będzie w istocie, zaraz się przekonamy. 🙂

Po wciśnięciu ‘OK’ na ekranie pojawia się ładna plansza o rozmiarze 9×9 czyli idealnym dla początkującego gracza. Oczywiście możemy i tu zastosować system wyrównywania szans (Handicap), ale oczywiście z niego nie skorzystamy. 🙂

Komputer gra ciekawie ale dosyć mało agresywnie.

Po chwili gry komputer decyduje się na pass. Jeżeli ja dam pass i komputer znowu to uczyni partia się zakończy i podliczone zostaną punkty otoczonego (wolnego) obszaru i zbitych kamieni przeciwnika dodając jeszcze 6,5 punktu (komi) białemu.

Zobaczmy jakie opcje oferuje nam interfejs użytkownika. Możemy tu zapisać i wczytać grę, zmienić jej poziom trudności, zastosować ‘Handicap’, cofnąć ruch, uzyskać podpowiedź, a także zmienić rozmiar planszy, co za chwilę zrobimy. 🙂

Do wyboru mamy trzy rozmiary planszy i osiem poziomów “Handicap’u”:

Wybierzmy największą planszę i zobaczymy jak będzie radził sobie na niej komputer.

Rozpoczynamy nową partię. 🙂

Komputer dalej gra dosyć pasywnie, nie reaguje np. na sytuację “Atari” i traci kamień, ale być może jest to częścią głębszej strategii zajmowania przestrzeni na planszy, gdzie pojedynczy kamień nie ma znaczenia dla wyniku gry.

Czas obliczeń kolejnych ruchów w przypadku planszy 19×19 wydłuża się, ale jest to zrozumiałe, gdyż ilość kalkulacji koniecznych do wybrania posunięcia jest tu zdecydowanie większa. Grafika jest całkiem niezła, plansza kolorem przypomina drewnianego Kobana, a po prawej stronie widzimy historię gry i aktualną sytuację. Całkiem przyjemny program i na pewno dopiero co rozpoczynający przygodę z Go miłośnicy retrokomputerów znajdą przyjemność z jego korzystania. Wersja na Atari ST jest trochę uboższa graficznie, nie ma tam “drewnianej” planszy i królują niebieskie kolory, ale program generalnie jest niemal identyczny.

Temat programów grających w Go to dużo większe wyzwanie dla programistów niż programy szachowe. Dlatego “czapki z głów” dla tych z pośród nich, którzy podjęli się tego tematu na platformach 8- i 16-bitowych komputerów. W następnym wpisie, dowiemy się jak doszło do tego, że komputer był jednak w stanie pokonać mistrza “Go” i sprawdzimy czy z racji tego, iż Go wywodzi się z Azji, nie pojawiły się na popularnej w Azji platformie mikrokomputerów 8-bitowych MSX programy grające w tę niesamowitą grę.

***

Kończąc życzę Wam udanego tygodnia, dobrej pogody, a osobom które zainteresowała gra Go polecam świetny samouczek tej gry w języku polskim: https://kursgo.pl/. Polecam także stronę o Go w Polsce: https://go.art.pl/jak-zaczac , gdzie znajdziecie porady dla początkujących, aktualny ranking graczy, miejsca gdzie można zagrać w Go w Internecie oraz strony lokalnych klubów Go w różnych miastach Polski. Jeżeli chcecie natomiast zacząć od “twardej” książkowej pozycji to polecam książkę Mateusza Surmy “Kształty Umysłu”. 🙂 Go to prawdziwa sztuka i szkoda, że nie jest tak popularna w Europie jak np. szachy. Wzmożone zainteresowanie tą grą nastąpiło po wygranej programu AlphaGo z Lee Sedolem (zaczęło nawet brakować plansz do Go 😉 ), ale teraz gdy emocje związane z tym wydarzeniem już opadały liczba graczy trochę się zmniejszyła. No cóż na naukę nowych rzeczy nigdy nie jest za późno dlatego zachęcam do przygody z “Go”. Trzymajcie się ciepło! 🙂



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.