Sir Clive Sinclair – innowator i wizjoner…(część I)
Długi weekend w trakcie. Czas spotkań rodzinnych i czas zadumy nad przemijaniem. Barometry po zeszłotygodniowym zwiedzaniu pola “Rain” ustawiły się na polu “Fair”, a temperatury weszły w drugą dziesiątkę skali dodatniej, przynajmniej w ciągu krótkiego już dnia, którego długość w miejscu gdzie mieszkam (Pomorze Zachodnie) wynosi już tylko 9:32:17 i zmniejsza się z każdym dniem o kolejne 4 minuty. Wartość ta zmaleje aż do 7:29:11 w dniu 21 grudnia i od tego momentu powoli dni będą stawały się dłuższe. W ten weekend zanotowaliśmy także zmianę czasu z letniego na zimowy, która wypada u nas w ostatni weekend października. Przestawiliśmy zegarki w nocy z soboty na niedzielę o 1 godzinę do tyłu, co będzie oznaczało, że pośpimy o jedną godzinę dłużej, ale z drugiej strony szybciej będzie zapadał zmrok. Dużo było dyskusji aby skończyć z przesuwaniem czasu, jednak na razie nic z tego nie wynikło i do 2026 roku nadal będziemy posługiwali się czasem letnim i zimowym, a szkoda, bo tak naprawdę więcej chyba ta regulacja przynosi kłopotów niż pożytku. Organizm ludzki aby przystosować się do zmiany czasu o 1 godzinę potrzebuje około 3-4 dni. Wynika to z tego, iż nasz zegar biologiczny nie jest przystosowany do nagłych zmian czasu.
W przyrodzie te procesy są powolne i tak też zaprogramowany został nasz zegar biologiczny. Najlepszą metodą na przyspieszenie dostosowania się i zmniejszenie dolegliwości fizycznych jest sen i to dobra wiadomość dla tych co lubią czasem w ciągu dnia kocyk zaciągnąć i jedną powiekę przymknąć. 😉 Możecie bezkarnie to robić cały przyszły tydzień, a jak w pracy Wam to się zdarzy to macie dobrą wymówkę, powiedzcie, że na retrohclab.eu pisali, że to jedyna metoda na zwalczanie symptomów zespołu pourazowego związanego z przesunięciem czasu. 😉 Wracając do czasu zadumy związanego z dniem wszystkich świętych, w polskiej tradycji ta zaduma jest dodatkowo przeplatana jesienną melancholią. Jednak w Meksyku, jednym z najbardziej katolickich państw na świecie święto to ma zupełnie inny charakter. Dzień ten nazywany Día de Muertos (hiszp. dzień zmarłych) jest dniem wesołym. Tak naprawdę święto to trwa dwa dni tj. 1 i 2 listopada.
W tym czasie rodziny i znajomi spotykają się w domach gdzie wspominają zmarłych jedząc specjalnie wypiekany na tę okazję słodki chleb “pan de muerto”.
Następnie świętowanie przenosi się na cmentarze, gdzie rodziny organizują piknik przy grobach zmarłych, nierzadko spędzając tam całą noc wspominając przy muzyce tych co odeszli. Meksykanie wierzą, że w dniach 1-2 listopada dusze schodzą na ziemię i jest to dla żywych okazja do świętowania, cieszenia się możliwością obcowania z duszą zmarłego i wspominania czasu spędzonego wspólnie. Jest w tym wszystkim pewna odwieczna prawda mówiąca, że ludzie tak długo żyją pośród nas jak długo trwa pamięć o nich. Dzisiejszy wpis właśnie o takiej pamięci będzie traktował. Przedstawimy sylwetkę Sir Clive’a Sinclaira, twórcy firmy Sinclair Research, którego nie ma już niestety wśród nas…odszedł 16 września 2021r. w wieku 81 lat…
Zanim jednak przejdziemy dalej, krótka notatka prasowa 😉 dotycząca wieści z ogrodu. Rozpoczął się atak sikorek na dwa nowe karmidła tubowe, jedno wypełnione słonecznikiem a drugie kulami tłuszczowymi. Dodatkowo karmnik jest odwiedzany przez błękitnooką sójkę, a z dachu altany spogląda na ziemię sroka, wypatrując nie wiedzieć czego, no może właśnie stąd wzięło się powiedzenie “gapi się jak sroka w kość”. 🙂 Sprawdzając słownik języka polskiego dochodzimy do znaczenia tego powiedzenia oznaczającego przypatrywanie się komuś lub czemuś bardzo intensywnie, uparcie, cały czas. 🙂
Pies korzystając z jesiennych promieni słońca dalej stosuje niskoenergetyczną pozycję psa stróżującego połączoną z metodą dozoru “na sonar”, doskonale sprawdzającą się w przypadku odwiedzin okolic karmnika przez kota z sąsiedztwa. Z definicji metoda ta na milę morską jest w stanie wykryć intruza i pies doskonaląc ją musi tylko od czasu do czasu zmieniać stronę nasłuchu, aby uniknąć odleżyn. 😉
Parzcie aromatyczną kawę, u mnie w tym tygodniu ekspres został wypełniony mieszanką “Szczecin Blend” z niezawodnej lokalnej palarni. Co ciekawe jest to mieszanka Arabiki i Robusty, dająca bardzo dobry efekt końcowy. Robusta jest uznawana, często niezasłużenie, za gorszy gatunek kawy, jednak ma nawet dwukrotnie więcej kofeiny niż Arabika i jest łatwiejsza w uprawie, dając obfitsze plony. Dlatego jeżeli szukacie kawy dającej zastrzyk energii to Robusta jest dobrym wyborem. A zatem czy filiżanka aromatem kusi już usta do spotkania na krawędzi?… 😉 Pozycja wygodna? Kocyk w pogotowiu a nogi odpoczywają? Jeżeli tak to startujemy! 🙂
***
Jest rok 1940, 30 lipca na świat w Ealing, będącym dziś dzielnicą w zachodnim Londynie, przychodzi Clive Marles Sinclair. Zarówno dziadek (George Sinclair) jak i ojciec (George William Sinclair) byli inżynierami. Obaj byli związani z brytyjskim przemysłem obronnym. Po urodzeniu syna matka Clive’a: Thora Edith Ella z domu Marles wyjechała wraz z nim z Londynu i jak się wkrótce okazało ich londyński dom został zniszczony wskutek bombardowań. Clive był najstarszym z trójki rodzeństwa, w 1943 roku na świat przyszedł jego brat, pisarz i filmowiec, Iain, a w 1947 do rodzeństwa dołączyła siostra: Fiona. Clive miał uzdolnienia w kierunku nauk ścisłych i już w wieku 10 lat szkoła podstawowa, do której uczęszczał stwierdziła, że nie jest w stanie już nic więcej nauczyć Clive’a w zakresie matematyki. Po prostu wiedza Clive’a przekroczyła wiedzę nauczycieli. Okres szkoły średniej był dla Clive’a okresem ciągłej zmiany. Na skutek problemów finansowych ojca Clive musiał zmieniać szkoły. Oprócz uzdolnień w kierunku nauk ścisłych Clive miał też od dziecka dryg do wynalazków i potrafił przekuć pomysły w rzeczywiste rozwiązania. W czasie swojej nauki koncentrował się głównie na przedmiotach, które go interesowały i sezonowo pracował w firmach zajmujących się elektroniką. Będąc jeszcze uczniem napisał pierwszy artykuł dla magazynu: “Practical Wireless” (listopad 1958 – “The Micro-Midget Pocket Portable“, str. 712) i pojawił się równocześnie na okładce tego czasopisma prezentując opracowany przez siebie miniaturowy odbiornik radiowy. Był to prawdopodobnie najmniejszy na świecie (o rozmiarze połowy pudełka zapałek), zbudowany w oparciu o trzy tranzystory samodzielny odbiornik radiowy. Informując rodziców, iż będzie to jedynie praca wakacyjna Clive został asystentem redaktora naczelnego “Practical Wireless” Frederick’a J. Camm’a, i po jego nagłej śmierci 16 lutego 1959 roku praktycznie przejął jego obowiązki. Clive realizował swój plan. Doszedł do wniosku, że pójście na studia będzie dla niego stratą czasu i znacznie lepiej wykorzysta ten okres rozwijając się samodzielnie, a dodatkowo nie będzie obciążał rodziców kosztami związanymi ze studiami. Rozpoczął także współpracę z wydawnictwem “Bernards (Publishers) Ltd“, gdzie w styczniu 1959 roku, w wieku 18 lat, wydał swoją pierwszą książkę pt. “Practical transistor receivers Book 1“. W ciągu następnych 5 lat współpracy z tym wydawnictwem Clive wydał jeszcze 12 innych książek.
W lipcu 1961 roku Sinclair zakłada swoją pierwszą firmę Sinclair Radionics Ltd. Pierwszy solidny zarobek pojawia się gdy firma Plessey z powodu braku uzyskania zakładanych parametrów odrzuca partię wyprodukowanych przez siebie tranzystorów stopowych. Clive testując je uznaje, że przy odpowiedniej aplikacji nadają się one do użycia i zakupuje ich dużą partię odsprzedając je nawet z 15-krotnym zyskiem. W grudniu 1962 roku na rynek wchodzi pierwszy produkt Sinclair Radionics, miniaturowy wzmacniacz o rozmiarze poniżej 1 cala sześciennego. W tym także roku Clive żeni się z Ann Trevor-Briscoe. W 1963 roku pojawia się na rynku pierwszy miniaturowy odbiornik firmy Sinclair Slimline. Dało się tu już wyraźnie zauważyć, że eleganckie miniaturowe konstrukcje są wyznacznikiem linii produktowej firmy. W 1964 roku pojawił się wzmacniacz X-10 oraz reklamowane jako najmniejsze na świecie radio: “Micro-6”, które po dodaniu paska można było nosić na ręce jak zegarek. W 1965 roku na rynek wszedł reklamowany jako pierwszy o rozmiarze kieszonkowym odbiornik radiowy FM o nazwie Micro FM. Niestety konstrukcja ta wykazywała pewne problemy techniczne, a dodatkowo pojawiły się dalekowschodnie klony tego produktu. W 1967 roku na rynek wszedł odbiornik Sinclair Micromatic, który odnotował znaczący sukces rynkowy i był produkowany do 1971 roku. W latach następnych Sinclair wszedł na rynek produktów hi-fi oferując rodzinę rozmaitych stereofonicznych urządzeń audio.
W 1972 roku Sinclair Radionics wypuścił na rynek swój pierwszy kalkulator “Sinclair Executive”, będący pierwszym na świecie kieszonkowym kalkulatorem w pełni zasilanym za pomocą baterii. Kalkulator ten oferowany w cenie 79,95 GBP osiągnął sukces sprzedażowy zwiększając znacząco zyski firmy, której obrót w 1973 roku wzrósł do 1,8 mln. GBP.
W 1973 roku na rynku pojawił się następny kalkulator Sinclaira model: “Cambridge” oferujący większe możliwości od poprzednika za cenę już tylko 24,95 GBP. W 1974 roku pojawił się Sinclair Scientific w cenie 49 GBP, będący kalkulatorem z zestawem funkcji naukowych. Kalkulator ten używał wynalezionej przez australijskiego naukowca odwróconej notacji polskiej (ang. Reverse Polish Notation) polegającej na umieszczeniu znaku wykonywanej operacji po operandach, eliminując w ten sposób konieczność używania nawiasów. Pokażmy to na przykładzie:
(2 + 3) * 4
w odwróconej notacji polskiej przedstawiamy za pomocą:
2 3 + 4 *
Odwrócona notacja polska jest modyfikacją opracowanej przez Jana Łukasiewicza, w 1920 roku notacji polskiej polegającej na umieszczeniu znaku operacji przed operandami, co w naszym przykładzie skutkuje zapisem:
+ 2 3 * 4
Stosowanie tego typu notacji wymaga przyzwyczajenia, ale jest bardzo efektywną metodą zapisywania działań arytmetycznych, rzadko już dzisiaj stosowaną. Wracając do Jana Łukasiewicza był on jednym z twórców słynnej polskiej szkoły matematycznej (szkoła lwowsko-warszawska) i profesorem Uniwersytetów: Lwowskiego, Warszawskiego i Dublińskiego.
Wracając do produktów firmy Sinclair Radionics, w 1974 roku na rynek weszły znane ze swej solidności multimetry elektroniczne “DM1“, a w 1975 roku zapoczątkowana została seria kalkulatorów “Oxford“, będąca po części produktem opracowanym przez Sinclair’a na potrzeby chcącej wejść na rynek elektroniki użytkowej firmy Gillette, która później wycofała się z tego projektu.
W 1975 roku pojawił się także zupełnie nowy produkt Sinclair’a, zegarek elektroniczny “Black Watch” dostępny w cenie 24,95 GBP z paskiem plastikowym lub o dwa funty droższy z paskiem stalowym. Brzmi i wygląda znajomo? Dla mnie zdecydowanie przypomina on Apple Watch. 🙂 Niestety produkt ten miał pewne wady techniczne, miał problemy z dokładnością pomiaru czasu, bardzo ograniczony czas pracy baterii i był czuły na wyładowania elektrostatyczne. Wszystkie te problemy spowodowały falę zwrotów produktu do producenta i znaczny wpływ na finanse firmy, gdyż w roku 1975 pomimo dużego obrotu w wysokości 6,3 mln. GBP zysk wyniósł tylko 1%. Firma stanęła na skraju bankructwa i uniknęła go dzięki interwencji agencji rządowej: National Enterprise Board, wspierającej brytyjski przemysł. Agencja ta nabyła w 1976 roku 43% udziałów firmy za 650.000 GBP.
Ukoronowaniem serii kalkulatorów Sinclaira był wypuszczony na rynek w 1976 roku model: “Sovereign“.
Był to kalkulator premium wykonany ze stali, będący próbą ucieczki Sinclair’a z mało dochodowego rynku zwykłych kalkulatorów (o cenach poniżej 5 GBP) w kierunku produktów luksusowych. Cena kalkulatora wahała się pomiędzy 30 a 60 GBP. Niestety pomimo 5-letniej gwarancji, produkt nie odniósł wielkiego sukcesu na rynku.
Innym ciekawym produktem, był opracowany jeszcze w 1966 roku miniaturowy telewizor “Microvision”, który nigdy nie wszedł do sprzedaży z racji wysokich kosztów produkcji. Jednakże w październiku 1976 roku Sinclair’owi udało się pozyskać 1 mln. GPB od National Research and Development Council na projekt mający na celu opracowanie przenośnego odbiornika telewizyjnego . Efektem tego był zaprezentowany w styczniu 1977 roku miniaturowy telewizor MTV-1 o wymiarach 10,16×15,88×4,13 [cm]. W tym samym roku National Enterprise Board zwiększyła swój pakiet udziałów w firmie do 73%. Niestety podaż przekroczyła popyt i Sinclair Radionics zanotował ogromną stratę w 1978 roku w wysokości 1.980 mln. GBP.
Pierwszym komputerem, nad którym od 1978 roku pracował Sinclair Radionics był opracowywany przez Mike’a Wakefield’a i Basil’a Smith’a model “NewBrain“. Projekt ten na skutek decyzji właściciela już wtedy pakietu większościowego, a mianowicie National Enterprise Board (NEB), został przekazany do innej firmy, będącej również własnością NEB, a mianowicie Newbury Laboratories. W maju 1979 roku NEB oświadczył, iż zamierza pozbyć się biznesu związanego z kalkulatorami i odbiornikami TV i ta część Sinclair Radionics została sprzedana firmom ESL Bristol Group i Binatone. W lipcu 1979 roku Clive Sinclair zrezygnował z funkcji i odszedł z firmy z odprawą 10.000 GBP.
We wrześniu 1979 NEB zmienił nazwę firmy na Sinclair Electronics Ltd aby ponownie zmienić ją w styczniu 1980 roku na Thandar Electronics Ltd. W 1989 roku Thandar Electronics została połączona z Thurlby Electronics tworząc Thandar Thurlby Instruments Ltd. Firma działa do dnia dzisiejszego pod nazwą Aim and Thurlby Thandar Instruments (Aim TTi) i zajmuje się produkcją elektronicznego sprzętu pomiarowego.
Clive Sinclair nie zamierzał jednak wycofać się z biznesu… Miał już pomysł na nowy komputer: ZX80, którego realizacją zajął się w ramach innej spółki, ale o tym opowiemy w następnym wpisie na blogu…
***
Kończąc, życzę Wam udanego tygodnia, a jeżeli ktoś rozdaje dzisiaj cukierki dzieciom, to aby torba została opróżniona i abyście nie musieli przez następne pół roku jeść Michaszków i Zozoli… 😉 Wypoczywajcie i dla tych co gdzieś jadą na 1 listopada życzę szerokiej drogi i szczęśliwego powrotu! Trzymajcie się ciepło! Ja zabieram się za produkcję ciasta drożdżowego z truskawkami! 🙂